Przez ostatnie dwa tygodnie widzę tylko śliwki; sześć drzewek wybujałych ponad miarę... Co jak co, ale śliwek w tym roku to u nas dostatek. Częściowo zostały rozdane, część już przerobiona na soki i dżemy, ale to jeszcze nie koniec ;) Więc śmierć głodowa zimą nam nie grozi ;P
Ale to nie znaczy, że twórcza działalność została zawieszona, nieee, tylko w czasie wszystko się trochę wydłuża... ;)
A teraz pędzę szykować się na ognicho- trzeba korzystać z ostatnich podrygów lata :))) Miłego wypoczynku! Pozdrawiam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz