Plany na zagospodarowanie kłębuszków już są ;)
.
.
.
Kawka zrobiona, więc mogę zaprezentować to, co ostatnio wyprodukowałam.
W kolejności chronologicznej:
Lawendowa panienka, mała czarownica i centymetr dla Czarnej Damy w ramach mojego dawno zapomnianego candy. TU znajdziecie więcej zdjęć. Lidko! Dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość :***
Lawenda z mojej "plantacji". Pierwszy raz robiłam taką laleczkę, na wzór wpadłam w internecie:
Udało mi się zebrać kwiaty dzień przed nawałnicą. Wczoraj część wysuszonego kwiecia zalałam oliwą i mam nadzieję za kilka tygodni cieszyć się olejkiem własnego wyrobu na wszelkie dolegliwości ;)
Kolejna laleczka- brelok powstała dla mojej znajomej Marty, jako prezent dla chrzestnej jej córeczki. Miała to być podobizna małej Julki :)
Ostatni powstał kot. Chociaż niektórym bardziej kojarzy się z niedźwiadkiem ;)
Ufff.... Już dawno nie wysmarowałam takiej długiej notki...Na koniec mam jeszcze pytanie- czy ktoś z Was próbował już pasteli do tkanin? Kupiłam mały zestaw w biedronce i zastanawiam się czy to trwałe...?
fajne wytrworki, a co do zakupów to rozumiem doskonale
OdpowiedzUsuńNa takie cudowności warto było czekać :) Dzięki jeszcze raz za wszystko, moje panieneczki wiszą już na swoich miejscach i ciesza moje oczy :)
OdpowiedzUsuń