Się rozkręciłam... Wczoraj dwa posty, dziś kolejny... Ale muszę się Wam czymś pochwalić :D Mój najnowszy nabytek nosi dumne imię Hercules, jest używany i wymaga lekkiej renowacji, może nawet zmiany koloru. Ale jest mój!!!!
I mój wkład w zabawę organizowaną przez Titanię- Twórczy Weekend
W tym tygodniu mogę pochwalić się tortem waniliowo-truskawkowym :)
mmm tort wygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńRower cudny, też niedawno mąż mi sprezentował rowerek w moich ulubionych brązach i na nowo pokochałam rowerowe wycieczki:)
OdpowiedzUsuńA torcik wygląda BARDZO smakowicie...
Ale zazdraszczam rowerku!!! Jej marzy mi się taki:)
OdpowiedzUsuńA torcicho-mniam:D
Też mam podobny rowerek! Jest używany, od koleżanki odkupiłam ... taki mi wystarczy, da się na nim odpowiednią szybkość rozwinąć a to najważniejsze:)
OdpowiedzUsuńTorcik na pewno pyszny!!!
Miłego weekendu:)
mniaaam! ale robisz nam apetytu na ciasto truskawkowe!!! niedobra kobieta!
OdpowiedzUsuńtorcik na pewno pyszny :)
OdpowiedzUsuńrower jak dla mnie super
ja przy swoim często wymieniam łańcuch ponieważ robię bardzo dużo kilometrów tak mi się wydaje bo przez dwa miesiące tak 700km i licznik zrobił bunt i już nie liczy :( także teraz już nie wiem ile mam przejechane ale to jest mój środek lokomocji więc co jakiś czas muszę coś niecoś w nim wymienić
Basiu- RESPECT!!! Normalnie wymiatasz ;)))
OdpowiedzUsuńA co do tortu- skromnie powiem, że był smaczny. Na 60-kę "teściów" :)
Rowerek super a torcik to chętnie bym kawałeczek zjadła tak pysznie wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tu guzika: wciśnij i poczuj - ten waniliowy tort musiał pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńMusiał - bo jak przypuszczam już go nie ma :D
Rower dobra rzecz, chociażby dla lepszej kondycji:)) Torcik mmmmm.... już mi ślinka cieknie:))
OdpowiedzUsuńTorcik niezwykle smakowity...
OdpowiedzUsuńA rowerek fajniutki, zapewne wygodniejszy niż mój bo tzw. szosowy
o mamo! jaki smakowity!! ślina cieknie..
OdpowiedzUsuń