To nie tak, że nic nie robię, warsztat porasta kurzem i w ogóle ogarnęło mnie lenistwo. Problem polega na spięciu się i robieniu zdjęć skończonych prac na bieżąco...
Czas nadrobić zaległości...
Czapeczki na pierwszym zdjęciu powstały na wyzwanie na przełomie marca i kwietnia.
A dziś można już planować majową czapeczkę ;)
Pozdrawiam ciepło!!!
Śliczne czapeczki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
piękne czapeczki
OdpowiedzUsuńRóżne czapki dla maluszków widziałam, ale czapki-pomarańczy jeszcze nie:) Świetna jest!
OdpowiedzUsuńHi hi hi! Pomarańcza powiadasz :) Mi się z dynią skojarzyła, ale coś z pomarańczy w sobie rzeczywiście ma :D
UsuńBardzo sympatyczne!
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńJa mam ten sam problem - dziergam, owszem, ale nie robię zdjęć (bo taki akurat mam czas, że mnóstwo zajęć i wolę usiąść i podziergać niż robić wpisy na blogu...). Czapki przepiękne!!!!!
OdpowiedzUsuń